# Australia. Kurs językowy w Aussie? Co musisz wiedzieć zanim się zdecydujesz.


Rok 2012 gdzieś w połowie marca, postanawiam pójść na intensywny kurs języka angielskiego. Moje motywy są zasadne, chodzi o zdobycie pracy. Oferty które przeglądałam zawsze miały angielski jako ,,must'' a ja, mimo  wielu lat nauki nie umiałam mówić. Bo to blokada przed mówieniem, brak obycia, osłuchania z językiem i  brak predyspozycji lingwistycznych
włącznie.

Dużo tego!


Osoba najbliższa przy mnie podsunęła na myśl wyjazd zagraniczny, choć ja w ogóle nie brałam tego pod uwagę. Nawet byłam przeciwna. Ale dla świętego spokoju zdobywałam informacje  jak zorganizować taki wyjazd, ile kosztuje, jakie wymagania trzeba spełnić itd. Sprawy posunęły się tak daleko że w ciągu półtora miesiąca wiza była już rozpatrywana w Berlinie, a bilet lotniczy w dwie strony stygł w szufladzie. A ja nie zdawałam sobie sprawy że ten wyjazd będzie przełomem w moim życiu. Tak zaczęła się moja australijska przygoda. Pojechałam, aby zabrać stamtąd umiejętność fluent english które miało posłużyć do CV. Tak rozpoczęła się moja Australia.

Opiszę wam jak to było w moim wypadku oraz podam kilka ważnych informacji które mogą się przydać osobom które rozważają taki  ,,językowy wyjazd''.

1. Wiza studencka.
Mój wyjazd miał konkretny cel. Nauka.  Jeżeli nauka trwa poniżej 12 tygodni nie można ubiegać się o ten rodzaj wizy. Ważne! Aby pojechać na wizie studenckiej kurs musi trwać 12 tygodni lub więcej. Kurs musi odbywać się w trybie full time, czyli 20 godzin tygodniowo.

Czas ważności wizy obejmuje długość całego kursu plus dodatkowy miesiąc. Jeżeli kurs trwa powyżej 10 miesięcy, otrzymujemy 2 miesiące dodatkowe.

2. Nauka.
Ja w sam raz byłam na kursie językowym, ale wybór kierunku lub typu szkoły jest szeroki. Nie musi to być kurs językowy General English. Szkoły oferują kursy na różnych poziomach i z różnych dziedzin. Są kursy przygotowujące do egzaminów IELTS, FCE, CAE, CPE, kursy przygotowujące do nauki na uniwersytecie tzw. English for Academic Purposes a kończąc na kurach specjalistycznych tj. Business English,  English for Nursing, Study Tour and Summer School, Children Services, Hairdressing i wiele wiele innych. 

Nauka w Australii zawsze jest odpłatna. Średni koszt za tydzien nauki waha się od 160-260 AUD. 
Ja zdecydowałam się na szkołę Carrick w Melbourne i mój kurs kosztował 180 AUD/tydzień. Miałam to szczęście że skorzystałam  z promocji na kursy GE.
Osobiście polecam tę szkołę z całego serca! A w szczególności Pania Erice Woolman . Najwspanialsza nauczycielka pod Słońcem.

WAŻNE! Obecność na zajęciach obowiązkowa! Dwie nieobecności i dostajesz pisemne ostrzeżenie ze szkoły, trzy nieobecności i szkoła daje informację do urzędu imigracyjnego a to oznacza przymusowy powrót do Polsze. 

3. Praca.
Wyjeżdżając na wizie  studenckiej masz prawo do pracy w trybie part-time. To znaczy że masz pozwolenie na pracę  20 godzin tygodniowo. Aby jednak było to legalne   należy wyrobić sobie numer identyfikacji podatkowej ( TAX FILE NUMBER ADVICE) zaraz po przyjeździe. W moim przypadku było to załatwiane przez biuro z którym organizowałam ten wyjazd.

Ja zaczęłam pracę szukać po miesiącu pobytu w Au.  Najprostszym sposobem na szukanie pracy jest portal seeking.au,. australijskie gumtree i bezpośredni kontakt u potencjalnego pracodawcy. Pracy dla studentów part-time jest sporo. Przeważnie są to prace jako cleaner :) Ale spokojnie, ten department opanowali Kolumbijscy studenci :)) Wiem, że nie powinnam się z tego naigrywać ale dosłownie wszyscy moi kolumbijscy znajomi pracowali jako sprzątacze. Na rękę dostawali 10 - 12 AUD/ godzina.
Inni znajdywali pracę jako kelnerzy. Średnio 12- 15 AUD/ na godzinę plus napiwki. Ja znalazłam pracę w salonie masażu. Refleksjologia i masaż relaksacyjny. Akurat była to pora zimowa więc i ruch większy w salonie. Średnio zarabiałam  500- 700 AUD/ tygodniowo.
Praca to pozwoliła mi na odłożenie pieniędzy na zwiedzenia Australii, kupna biletów lotniczych, opłacanie mieszkania, rachunków, żywność . Czasem nawet pozwoliłam sobie na jakiś ciuch :)

Pod względem pracy nie ma co się bać. Trzeba wierzyć w siebie i szukać. 
Jednak mam uwagę do moich pięknych rodaczek! Uważajcie dziewczyny na to kto do was oddzwania w sprawie pracy. Zdarzyło mi się że po dodaniu ogłoszenia że szukam pracę, odzywali się Panowie którzy szukali Pani do towarzystwa.  Na prawdę trzeba się kierować rozwagą kto do nas oddzwania.

Na tę chwilę, w Australii jest duże zapotrzebowanie na baristów. W końcu jest to kraj w którym spożycie kawy na jedną osobę jest najwyższe na całym świecie. Bariści dostaną pracę w mig !

W trakcie przerwy wakacyjnej można podjąć pracę w wymiarze 40 godzin.

W kolejnym wpisie poruszę inne ciekawe i ważne aspekty wyjazdowe do Aussie.

Do kolejnego!

A na zakończenie, coś z jednej z przygód wakacyjnych w Aussie.  Początki są zawsze trudne ale i zawsze trzeba próbować!

E.

Komentarze